niedziela, 13 lipca 2014

Bez tytułu ;o;

No ludzie! Ten blog miał nie istnieć, odejść w niepamięć, a teraz piszę ponownie...! Nie wiem, ciężko opisać to, co się we mnie dzieje. Wróciłam po obozie, wydarzyło się pierdyliard niesamowitych rzeczy...Moje LPS są w nowym domu, więc nie wiem, co z nimi zrobić. Może wkrótce tam pojadę, zrobię zdjęcia, wrzucę tutaj... 
Dziwnie się czuję. Dajcie mi chwilkę, muszę opisać ten stan.
 Czytam pamiętniki/notki sprzed roku, zastanawiam się, że tak bardzo się zmieniłam, że nie jestem już tą osobą, którą byłam rok temu, którą uważałam za najlepszą osobę na świecie. Teraz też bardzo lubię mój charakter, zainteresowania, bo w końcu tacy jak ja rodzą się raz na 7 miliardów, ale tu nie o to chodzi. Chciałabym zostać sobą taką jaką teraz jestem (BEZPROBLEMOWĄ), boję się każdej następującej sekundy, boję się że coś może zniszczyć tę pogodę ducha, jaką udało mi się uzyskać przez dwa tygodnie odpoczynku nad jeziorem. Nie chcę, żeby ten stan się skończył, mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli?
Zazdroszczę innym. Tak jak jest teraz, ja mam przez chwilkę albo dwie, a moje koleżanki...all time. Naprawdę, nie wiem, jakim cudem. Nie oznacza to, że nie chciałabym być sobą, bo jestem naprawdę...nieistotne jaką osobą, wystarczy wam tylko, że mam strasznie wysokie ego, ale nie jest to dla mnie powód do wstydu. 
Czasami jednak zastanawiam się kim jestem, wiecie, takie chwile zwątpienia.
Wyobraźcie sobie wasze "JA" sprzed roku. W tym wypadku posłużę się pamiętnikiem, gdyż niezbyt dobrze pamiętam WSZYSTKICH SZCZEGÓŁÓW (słowo kluczowe:wszystkich) tamtego czasu.
Uwaga, cytuję początek czwartej części mojego pamiętnika (piszę aktualnie 9): "Na wstępie już mówię: optymizm to pewien rodzaj głupoty". Czy teraz jest coś inaczej? No, jestem większą pesymistką, ale zaczęłam jakoś inaczej myśleć...
"Kocham słuchać rapu.
Kocham czytać książki.

Nie mam przyjaciół, tylko kolegów.
Nie mam najlepszych rzeczy"
Well, nie słucham już rapu xD Kocham czytać jeszcze bardziej, nadal nie mam przyjaciół, tylko kolegów (sytuacja się powtarza, historia zatacza koło), nadal nie mam najlepszych rzeczy, ale mnie to  najmniej obchodzi, bo, uwaga uwaga, nieważne jest, jakie mam ubrania, telefon, fryzurę, tylko to, co będzie miało wpływ na przyszłość: wiedza. Mój priorytet!
"To taka moja tradycja, bycie zakochaną w dwóch chłopakach naraz". Niee, teraz lecę na kilka frontów, ale jeśli chodzi o, hm, flirt. Jakkolwiek to brzmi. Nie zakochuję się tak bardzo. I nawet się cieszę ;) 
"Jestem dość ekstrawagancka, może i inteligentna, czasem traktuję życie zbyt poważnie, a raz za mało". Yyy, zmodyfikuję: jestem zajebista, wulgarna, zajebiście inteligentna, nie wiem jak traktuję życie, bo go w pewnym sensie nie ma (uwaga, włączył się tryb nihilizmu egzystencjalnego ;o;). Tak, ta wersja brzmi lepiej ^^                                          No więc, to było takie małe porównanie. Publikować to?


Dobra, co mi szkodzi. Zrobię wam nadzieję.