poniedziałek, 13 grudnia 2021

(mało profesjonalne) zdjęcia nowego shorta

 Hej!

Oto Klementynka, której wdzięczne imię podsunął mi mój serdeczny przyjaciel. Udało mi się zrobić z modeliny korespondujące z imieniem owoce - cytując wikipedię :

                        ,,Klementynka to cytrusowa hybryda mandarynki wierzbowej i słodkiej pomarańczy, nazwana na cześć Clémenta Rodiera, francuskiego misjonarza, który jako pierwszy wyprodukował tę odmianę w Algierii."

     - ok, koniec historii na dziś. 

Prócz owoców jest też niezwiązany tost z jajkiem. Dopiero będę utwardzała produkty mej aktywności twórczej w piekarniku - nie moim, ponieważ w "mieszkaniu", które wynajmuję, nie mam piekarnika (można się śmiać, ale tylko przez chwilę).

Zbliża się przerwa świąteczna, podczas której mam zamiar lepić z modeliny różne różności - bardzo lubiłam to robić jak byłam młodsza i przypomniałam sobie, jakie to przyjemne. Prócz tego chciałabym zrobić na szydełku jakieś proste ubrania dla LPS - szaliki, czapki. Efektami, jeżeli będą zadowalające, podzielę się na blogu.

Za tydzień będę w domu i zaprezentuję zdjęcie mojej kolekcji petshopów, ponieważ wiele się zmieniło od tego 2013, kiedy to ostatni raz się figurkami chwaliłam xd

Dziękuję za komentarze pod ostatnią notką, jest mi niezmiernie miło!

3 komentarze:

  1. Akcesoria świetnie wpasowały się w kolory figurki 🍊 Kotek śmiało może wcinać tosta do zdjęć. Trzymam kciuki, że w święta znajdziesz czas na rękodzieło, czego cicho życzę także sobie. Przez studia można zapomnieć, jak wygląda aparat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny short, co chyba już pisałam. Czekam na twoje wyroby szydełkowe, to zawsze ślicznie wygląda na figurkach. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. WIIIIIITAJ!
    Kurcze, jestem nowicjuszką w LPS-owej blogosferze i jeszcze nigdy nie natknęłam się na twego bloga, a widziałam że ty pisałaś u mnie w komentarzu. Ale całe szczęście - już jestem xD

    Bardzo poczciwy short, mimo że mi niegdy ten kształt się nie podobał. Klementynka to bardzo urocze imko dla niego iiii.... nigdy nie jadłąm wierzbowych mandarynek, albo w sumie nie wiem, może nawet nie wiem czy jadłam aczkolwiek bardzo intrygująca nazwa. Z niecierpliwością czekam na twe wyroby ręczne zwłaszcza na szydełkowe ubranka - kiedyś próbowałam się nauczyć szydełkować ale jestem osobą impatience więc niestety ale szybko zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń