poniedziałek, 15 października 2012

Trudne sprawy kolekcjonerów lps xD

Hura jestem. Lubię tak powracać itede. To może i wnerwia ale już jestem i usunęłam te notki z powracam albo odchodzę. Było ich 5 O_o Doobra, teraz czas na...

Trudne spraaawy.....
Jak wiemy albo i nie figurki lps są...figurkami xD Mozna je zbierać i zbierać i zbierać aż nam się nie znudzą. No właśnie-nie znudzą...Wtedy te pieniądze które na nie wydaliśmy okażą się bez sensu wydane. Według mnie najlepiej jest poprzestać na max. 200 lps. Albo 150, jak kto woli. A jak się ma np. 453 to te 400 lezy gdzieś zapomniane..Ja mam około 100 i je serio lubię, nawet gdy momentami uważam, że jestem na nie za stara.
A to wszystko przez tych co w szkole mówią "littlest pet shop" a potem się z tego śmieją. Dobra co ja wam gadam o mojej szkole.
Więc postaram się nimi bawić jak najcześciej ^w^ mimo iż niektórzy się z tego śmieją.
Dobra do tematu ilości petków. Gdyby tak mieć 10 wymarzonych lps to byśmy się wszystkimi bawili, nieprawdaż? Niektórzy mówią "o mamo patrz jaki super zestaw mam właśnie 100 zł w skarbonce moze sobie kupię?" A tak naprawde tam może być lps, który nam się w ogóle nie podoba, co nie? Tylko 1 albo 2 mogą być takie fajne. Duże zestawy charakteryzują się tym, że lps jest dużo a nie wszystkie ładne. Przynajmniej tak jest wedłgu mnie :) Aha skończylam na tym, że mam 100 lps. Każdym się bawiłam w życiu wiele razy to przecież jasne. Każdy dla mnie ma znaczenie. Gdyby mi ktoś zabrał np. Galaxy chociaż nie jest moim ulu lps to by mi było okropnie źle :(
A wyobraźcie sobie, że bawicie się tylko kilkoma lps a reszta leży w szafie. To pomyslcie co by petki czuły będąc w szafie! Wiem,że to głupie, ale ja zawsze tak myślałam, mi zostało to uczucie, że lps może i nie żyją, ale jakoś mi ich szkoda kiedy tak leża, zapomniane. Nawet kiedyś jak miałam jeszcze 10 lat to mi się szkoda zrobiło pluszaków ze leżą w koszu na stare rzeczy to je wyłożyłam na półkę i sobie stoją :3 I to takie WRAŻENIE.
Strasznie mnie rozśmieszyło, gdy moja siostra powiedziala do mnie "gdy miałaś chyba 9 lat to myślałaś, że petshopy żyją" Hahaha to śmieszne co nie? Bo pamiętam, że widziałam kilka razy jak jakiś lps się poruszył albo mrugnął. Ale dawno skumałam, że to widziane kontem oka rzeczy wyglądają, jakby się ruszały. A wy może też tak mieliście?


Nie wygląda dziecinnie, prawda? Toż to zwykłe figurki. Tak by myśleli, gdyby lps nie były...

gdyby lps nie były takimi różowymi landrynkami z watą cukrową na głowie i trawą w zębach XD Teraz ktoś myśli hahaha ale to dziecinne itepe. Nieraz sobie myślę, że gdyby petshopy były "poważne" czyli takie ze starej serii (żeby nie były brokatowe; znaczki w oczach i śliskie oczy z kropkami odpuszczę) to bym myślała, że są nawet dla gimnazjalistów.
No i blythe. Jakby ktoś z mojej klasy wiedział, ze zbieram petshopy i widziałby je w sklepie jako wróżki i blythe to by myślał, że teraz mam pełno TAKICH lps w domu. A to nie prawda! Nie mam wróżki ani blythe bo mi się nie podobają. Nie podobają i juz. Cała logika, prawda? To czemu wszyscy myślą, ze jestesmy laluniami mizdrzącymi się w miniówach. Nie nosze miniówek...bym była goła XD Kolejna trudna sprawa, która może nie należy do najtrudniejszych a więc...

Macie taaaaaaką kolekcję i tyci pokój? To przecież nie powód do trzymania petshopów w piwnicy. Można dać na półkę-najlepiej nad biurkiem albo łóżkiem, bo gdy będzie w miejscu przy którym jesteśmy czesto, to będziemy je brać i oglądać z różnych stron. Więc kurz się zetrze, co nie?
Pudełko? Niee, to tak jakbyśmy opuścili lps xD
Szuflada? Sprawdza się. Ja trzymam w niej figurki i nic im się niestało ;)
 Nie dramatyzowac gdy np. z lps'a fuzzy zedrze się mikroskopijny kawałeczek futerka albo gdy lps ma ciapkę rdzy. Np. temu lps co rdza się wytwarza, to możemy dać go na jakieś łoże operacyjne z wacików i obserwować; można przeprowadzać badania xD

Domek, domek...gdzie go trzymać? No właśnie, ja trzymam obok szafki która jest obok biurka. Tak lekko pod kaloryferem xD A jak nie macie miejsca to dajcie pod biurko. Albo postawić domek na półkę, w końcu nie jest taki ciężki.


Sratatata ale co z zabawą?
Otóż najbardziej polecam bawić się o tak: Wasze lps są w pudełku/szufladzie czy gdzie tam je trzymacie i mówią rzeczy w stylu "pomóż mi podwazyć tę pokrywkę, może uda mi się coś zobaczyć" albo "cicho bądź, ktoś idzie do pokoju!" i ja się tak bawiłąm jak miałam lps'owy kryzys :3

Wiecie, już nie mam pomysłów. To pisanie bloga nie jest straszne Xd No next noty!

4 komentarze:

  1. Fajna notka!Super że nadal prowadzisz bloga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Truuudneee spraaaawy!
    Fajna notka :)
    www.lps-gienio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm...chce posty,polubiłam twego bloga ^^ Co do ilości LPS'ów-nie mam problemu..mam AŻ 1 XD zaczęłam interesować sie nimi ze 2 tygodnie temu i musiałam ciagle czekać na wypłate mamyD: miała opóźnioną
    Siwka_003 (nie chce mi sie logować :<)

    OdpowiedzUsuń